Po pierwszym kwadransie zapowiadalo sie na jakas idiotyczna komedie. Poznajemy kolesia rozmawiajacego z wlasnym penisem, co wyglada jakby uciekl z Muppet Show - WTF? Pozniej zgodnie z tytulem (btw wyjasnienie tytulu to prawdziwa perelka!) pojawia sie wiecej bohaterow. Wsrod nich otaku przebierajacy sie za Kapitana...