Szwajcaria, lata 50. Max jest sierotą z przytułku, którego przygarnia rodzina farmera. Przybrani rodzice traktują go jak woła roboczego, a ich syn nie przepuszcza żadnej okazji, aby go upokorzyć. Akordeon, na którym chłopak gra z wyjątkową zręcznością, jest jedyną własnością, którą ma. Lecz kiedy nowa nauczycielka muzyki ujmuje się za
W porównaniu z kinem amerykańskim, nie wygładza, nie dodaje pastelowych barw. Tak jest i tutaj. Chociaż na nasze europejskie nieszczęście coraz bardziej się upodabniamy do Hollywood. Ale Marcus Imboden poszedł tą starą dobrą prawdziwą ścieżką, dając prawo głosu tym, którzy za życia go nie dostali. I doskonale mu w tym...
więcejsprawne i solidne, skromne w scenografii. Bez specjalnych fajerwerków i bardzo dobrze.
Temat na tyle poważny, że każe trochę inaczej spojrzeć na dostanie życie Szwajcarów. Na ile jest to zasługą właśnie takiego wykorzystywania taniej siły roboczej. I nie tylko. Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że to był...