Ale jednak podzielił. Biorąc pod uwagę, że przyjmujemy oglądanie zgodnie z literą prawa - żeby być przymuszonym do oceny "całości" musielibyśmy "za całość" płacić tylko raz - a płacimy 2 razy, oddzielnie. Dlatego też możemy tak oceniać ;)
A to już tylko indolencja reżyserska nie pozwoliła mu 2 części zrobić sensownie (w oderwaniu od 1, rzeczjasna)

Jesteś może z Poznania??? Bo tak ubolewasz nad tym płaceniem 2 razy za obejrzenie tego samego filmu :p Tarantino na pewno nieźle uśmiałby się z twojej krytyki jego zdolności reżyserskich ,a nakręcił ten film pewnie po to,żeby tacy jak ty nie mogli go zrozumieć

Nie, z Poznaniem nie mam nic wspólnego. Średnio interesuje mnie, jak zareagowałby na moją krytykę pan Tarantino, choć rozumiem, że znasz go na tyle, że wiesz jak by się zachował.
Chcę zauważyć w tym momencie jedną, dość śmieszną według mnie, sprawę - dlaczego fanatycy (różnica między fanem a fanatykiem jest, mam nadzieję, powszechnie znana - a masowych piewców "geniuszu Tarantino" i wystawiających seryjne "10" każdemu filmowi, z którym miał on cokolwiek wspólnego, nazwać inaczej się nie da) na każdą próbę krytyki reagują tezami o "zbyt niskiej inteligencji" krytykanta czy "(niedostępnej dla każdego) głębokości obrazów mistrza".
Czy to wynika z Waszych kompleksów? Czy w ten sposób uważacie się za mądrzejszych, ładniejszy, sam nie wiem - fajniejszych?
Ciekawi mnie odpowiedź. Pozdrawiam

tak

Jedno ale... Głównym powodem dla którego Tarantino podzielił film na dwie części, to była kasa, a nie to, że film był za długi.

Dobra, formalnie sytuacja wygląda tak jak mówisz - są to dwa oddzielne filmy i można ja oceniać oddzielnie. Super. Tylko jaki to ma sens, skoro mimo wszystko stanowią one spójną całość i druga część jest niezbędnym rozwinięciem pierwszej? Obejrzenie jedynki bez zapoznania się z dwójką daje w istocie wrażenie połowy bardzo długiego filmu. I nic tego nie zmieni. Jak chcesz oceniać samą jedynkę, to oczywiście masz prawo - masz prawo wystawić nawet osobną ocenę pierwszym pięciu minutom filmu jako samodzielnej całości, tylko po co tak robić, skoro można obejrzeć cały film i dzięki temu wiele zrozumieć, a także pozwolić, aby film się bardziej spodobał.