PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105575}

Kill Bill 2

Kill Bill: Vol. 2
7,4 234 828
ocen
7,4 10 1 234828
7,3 37
ocen krytyków
Kill Bill 2
powrót do forum filmu Kill Bill 2

Kill Bill, jest w mojej opinii, najslabszą produkcją Tarantina. Dlaczego? Otóż, przemoc w filmach Quentina pojawiała sie zawsze, ale była jedynie środkiem, dodatkiem.
Z przykrością muszę stwierdzić, że oglądajac Killa Billa miałem uczucie jakbym oglądał jakiś tandetny amerykański horror pokroju "Piranie". Kobieta sama zabijająca tylu mężczyzn, scena z okiem, krew krew krew... Czy to wciąz srodek, czy już cel sam w sobie?
Najmocniejszym punktem w filmach Tarantina zawsze był klimat. Tutaj jakoś nie czuć go.
Motyw zemsty jest mocno oklepany, trzeba byłoby podejść do niego w jakis inny sposób. Niestety, sposób przedstawiony w filmie (trup za trupem aż do mistrza) nie jest w najmniejszym stopniu nowatorski.
A jakie są wasze odczucia?

PS: Teraz jest ten moment kiedy przejrzysz moje oceny filmów, stwierdzisz, że nie zrozumiałem Kill Billa / jestem niedojrzałym widzem, trollem etc

ocenił(a) film na 7
Randomczlowiek

Zgadzam się z tobą. Głównymi "atutami" tego filmu są krew, poucinane kończyny i trupy. Gdyby nie ten szczególny styl Tarantino, to "Kill Bill" nie różnił by się zbytnio od zwykłej hollywoodzkiej rzezi.

użytkownik usunięty
wilkszary

To czemu daliście mu aż 7 ? :-)

ocenił(a) film na 7

Jak na Tarantina to TYLKO 7.

użytkownik usunięty
Randomczlowiek

7 oznacza film dobry. Jeżeli film jest dobry, to jest zwyczajnie dobry. Czy wg Ciebie "tandetny amerykański horror pokroju "Piranie". " jest dobrym filmem? Chyba nie. To bądź stanowczy i przemyśl i zmień porównania, albo daj o wiele niższą ocenę.

ocenił(a) film na 7

Daj spokój człowieku, idź wyprowadź psa albo zetrzyj kurze z półek.

użytkownik usunięty
Randomczlowiek

Mógłbym to samo napisać w moim pierwszym poście do Ciebie, ale pokusiłem się o racjonalne argumenty. Widać, nie wszyscy potrafią. Nie zrozumiałeś Kill Billa, jesteś niedojrzałym widzem, trollem, etc.

ocenił(a) film na 7

"To czemu daliście mu aż 7 ? :-)"
Moja odpowiedź znajduje się w trzecim zdaniu mojego poprzedniego postu. ;) Wystarczy przeczytać. :)
Gdyby nie styl Tarantino, które zawsze potrafi pokazać coś oryginalnego, dałbym Kill Billowi o wiele niższą ocenę.

użytkownik usunięty
wilkszary

Więc nie zgadzasz się aż tak bardzo z poprzednikiem, gdyż on porównał Kill Bill'a do "jakiś tandetny amerykański horror pokroju "Piranie". ".

ocenił(a) film na 7

Nie oglądałem "Piranii" wiec Ci nie mogę odpowiedzieć. ;)

ocenił(a) film na 8
Randomczlowiek

Mnie też to wyolbrzymienie przemocy i przyznanie jej wiodącej roli w filmie średnio przekonuje, ale należy mieć na uwadze fakt, że te skojarzenia z kiczowatymi horrorami i innymi bezmózgimi sieczkami są prawdopodobnie zgodne z zamierzeniami Tarantino - bo film rzeczywiście dość mocno czyni wrażenie parodii głupich krwawych filmów amerykańskich oraz azjatyckich filmów o sztukach walki, i nie sądzę, by był to efekt przypadkowy, bo Quentin nie jest przecież idiotą.
Ale zarzut o brak klimatu uważam za kompletnie chybiony. Po pierwsze, najmocniejszym punktem np. Pulp Fiction był raczej nie klimat, a humor, za to właśnie w przypadku Kill Billa jest moim zdaniem na odwrót ;) Klimat Kill Billa jest nieziemski i myślę, że właśnie pod względem klimatu ten film wybija się ponad inne autorstwa Tarantino. W dużym stopniu jest to zasługa magicznej muzyki, która znakomicie wpasowuje się w atmosferę podróży głównej bohaterki przez świat i jej samotnych poszukiwań. Ale i sama fabuła, choć bardzo prosta, oraz reżyseria mają wielkie zasługi dla klimatu obu części Kill Billa.
Najbardziej w filmie rozczarował mnie totalny brak humoru, charakterystycznego dla produkcji Tarantino. Zdecydowanie. Gdyby występował w tym filmie humor na miarę Pulp Fiction czy Bękartów Wojny, to zapewne bez trudu przetrwałbym te wszystkie bezmózgie krwawe bójki.

ocenił(a) film na 10
Randomczlowiek

Ja osobiście do tego filmu musiałam dojrzeć. To znaczy miałam kilka podejść przez lata, ale zawsze kończyło się na wyłączaniu przy pierwszej scenie walki ( czyli na początku obu części). Przez lata widziałam tylko krew i flaki na ścianach. Po jakimś czasie znów spróbowałam i skupiłam się bardziej na postaci Panny Młodej. Wtedy ten film przemówił do mnie na tyle, że jest jednym z moich ulubionych.

Kocham ten film za Umę, która, moim zdaniem, idealnie pasuje do roli Czarnej Mamby. Kocham ten film za kobietę, w której jest tyle siły, mocy, determinacji i motywacji, że staje się niemalże inspirująca :) Piękne jest to, że wygrzebie się z grobu lub powybija kilkudziesięciu facetów, żeby osiągnąć swój cel. I w sumie nie jest istotne, jaki konkretny jest ten cel, czy jest warty zachodu, czy jest ambitny, czy nie. Ważne, że jest. I ważne, że bohaterka wierzy, że wart jest każdego poświęcenia. Może to brzmieć trochę trywialnie, może trochę na wyrost, ale staram się ten film odbierać po prostu, po ludzku. Uwielbiam ten dziki blask w oczach Czarnej Mamby, kiedy szykuje się do walki w Domu Błękitnych Liści. Sposób, w jaki żegna się z Billem. Jej pokaz, jak uważną jest uczennicą Pai Meia. A przy tym wszystkim jest kobietą z krwi i kości z całym wachlarzem uczuć i słabości. Genialna postać.

Poza tym moje ukochane azjatyckie klimaty, wspomniana kapitalna muzyka i aktorstwo na najwyższym poziomie. Rewelacyjny film na pewno, a arcydzieło w moim osobistym, skromnym przekonaniu. :)

ocenił(a) film na 10
Randomczlowiek

Nie będe Cię karcić za to, że nie podobał Ci się film. Jeżeli uważasz, że przemoc w filmach Tarantina to tylko dodatek to widać, że nie rozumiesz też reżysera, ale za to też Cię nie skarce. Jeżeli nie rozumiesz sceny z okiem, to nigdy nie staraj się zrozumieć tego Quentina, bo go nie zrozumiesz, ale spokojnie, nie skarce Cię za to. Żebyś zrozumiał sceny, gdy kobieta sama zabija tylu mężczyzn musisz poznać samodyscypline, cierpienie, trening, wyznacz sobie jakiś cel, np. zacznij tak trenować chodzenie po skałkach, aby po kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu latach wejśc na najwyższy szczyt bez zabezpieczeń, albo naucz się cudownej sztuki medytacji i nie jedz przez kilka miesięcy, czy może chociaż naucz się tak jak akrobaci przejsc kilka metrów po sznurze na dużej wysokości, może chociaż naucz się rozbijać grubą deske pięścią ? Jak już nauczysz się którejś z tych rzeczy to będziesz wiedział, że dzięki cięzkiej pracy i długiemu treningowi możesz osiągnąć wiele, bo widze, że z logicznym myśleniem lub chociaż wiedzą nie wyjdzie, ale nie martw się, wiele osób ma ten problem co Ty, więc za to też Cię nie skarce. Skarce Cię jednak za to, że nie rozumiesz motywu zemsty. Człowiek to perfidny szczur i zemsta towarzyszy każdemu z nas, robimy to w różny sposób, nie mówie tutaj o zabijaniu, ale każdy z nas przynajmniej raz się zemścił i kilka razy o zemście pomyslał, więc jak możesz mówic, że motyw zemsty jest zły skoro jest tak bliski nam-ludziom ? W dodatku ta kobieta miała się za co mścić, porzuciła wszystko dla dobra swojego dziecka, porzuciła swoje szczęscie, aby jej dziecko było szczęsliwe, nie pojmujesz tego ?
I przypominam nie skarciłam Cię za gust, a jedynie za brak wyczucia i zrozumienia w tak banalnej sprawie jak mściwa natura człowieka i miłośc matki do dziecka.

ocenił(a) film na 10
Randomczlowiek

hehe nie no zaskoczenie... jeszcze nigdy w życiu nie miałem takiej sytuacji że nie wiem co napisać. Dobra ogar :D Ja to ujmę tak film jak na 2003/04 rok to jest super, jak dla fanatyków kina akcji to jest prawdziwa bomba, są małe urywki wyjaśniające fabułę filmu, ale właśnie o to chodzi w akcji że by była akcja akcja akcja i tak do nieskończoności. Widzisz chłopie ty jak to ująć... nie że nie masz gustu do akcji tylko ty lubisz, raczej nie wiem co ty lubisz, za bardzo nie wiesz jaki gatunek filmu dla ciebie by pasował, ja np też nie zaliczam się do fanów akcji, ale stawiam się i ich sytuacji co bym chciał w filmie, który jest gatunkiem akcja chciałbym znaleźć akcje, są filmy co mało jest akcji oraz są i co jest ich dużo zależy od gustu, więc nie zrozum mnie tak że krytykuje twoją wypowiedź "broń boże" bo każdy ma swój gust oraz ma prawo się wypowiadać,, tylko proponuje ci zaleź taki film co by ci odpowiadał i nawet jak znajdziesz to daj cynk podając mi tytuł, sam z wielka chęcią obejrzę i nawet mogę ci parę tytułów podrzucić

Randomczlowiek

Jeśli chodzi o "bezsensowną rzeź" to zauważ, że pojawia się ona w pierwszej części, natomiast druga część jest trochę inna. Rzeź w kaplicy ma typowy dla Tarantina klimat, czego wg. mnie nie można powiedzieć o "napieprzaniu" całej bandy chinoli czy jakiś tam innych zółtków. Scena z okiem- no cóż, turpizm często już towarzyszy Quentinowi ale akurat ta scena nie przypadła mi do gustu jak np. "ta z uchem" w jego pierwszym filmie. Ogólnie uważam, że Kill Bill nie jest tak dobry jak Pulp Fiction czy Wściekłe Psy ale na pewno dobry. I druga część zdecydowanie lepsza od piewszej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones