A dlaczego ci się ta scena nie podoba? Znajduje się ona w książce na podstawie której nakręcono film a książka jest reportażem na podstawie rozmów z uczestnikami wydarzeń.

Jeśli zdarzenie takie faktycznie miało miejsce, to nie wyobrażam sobie, żeby wyglądało tak komicznie jak w filmie. Wiadomo, że ludzie czasem koloryzują pewne rzeczy. Prawdopodobnie wyglądało to nieco inaczej w rzeczywistości, nie tak absurdalnie... To byli przecież żołnierze, do których w każdej chwili mogły paść strzały z każdej strony i dobrze o tym wiedzieli. "To pewnie idą nasi, popatrzę sobie w niebo"...

Niemcy byli w momencie desantu (ranek) bardzo zaskoczeni, tym bardziej nocny (!) patrol nie spodziewał się spadochroniarzy kilkadziesiąt kilometrów od plaż. Alianci znowu wiedzieli, jakiej skali operację przeprowadzają. Dla nich trafienie sojuszników też było oczywiste. Ich zachowanie jest wytłumaczalne.

w filmie to jest "dziwnie" pokazane, z tego co pamiętam książkę to szli w ciemnościach i w ostatniej chwili jedni i drudzy zauważyli kim są a następnie przeszli obok siebie jak sparaliżowani...

Szczere - i ci i ci "woleli" się nie zobaczyć i nie zginąć

I słusznie zrobili w sumie:)

Wiedząc, że wojna niedługo sie skończy wielu z nas zrobiłoby tak samo:)

Łowca jeleni, ścieżki chwały, idź i patrz, czas apokalipsy, ful metal jacket wysiadaja ?

Fajna była scena, jak Vough patrzył na Niemca i stwierdził, że ma dwa lewe buty...

i ci i ci "woleli" się nie zobaczyć i nie zginąć

Też tak to odebrałem. Na ich miejscu też bym wolał po prostu tych Niemców nie zobaczyć. Starcie z tak bliskiej odległości i w takich warunkach skończyłoby się wysokimi stratami dla obu stron, bez większych wymiernych korzyści. To byli tylko zwykłe, młode chłopaki jak wielu z nas.

Takie rzeczy się zdarzały, żołnierze też ludzie, czasem lepiej było przejść bokiem i przeżyć

Najzwyczajniej w świecie udawali i jedni i drudzy że siebie nie widzą. Nikt nie chce umierać...

Zapewne te rzeczy nie są do siebie aż tak bardzo podobne, ale . . .

W dokumencie o "Chłopakach z Lancasterów" (był w TVP Historia) aktor i narrator Ewan McGregor usłyszał takie oto wspomnienie weterana: formacja brytyjskich bombowców leciała nad Morzem Północnym w kierunku jednego z miast niemieckich. I oto na lewo od siebie lotnicy ujrzeli podobną formację maszyn niemieckich zamierzających bombardować jakieś miasto w Anglii. Niemcy z pewnością także ich dostrzegli, albowiem samolot prowadzący nawet pozdrowił Brytyjczyków machaniem skrzydłami.
Lecz ani jedni ani drudzy nie zboczyli ze swojego kursu: każda z dwóch grup bombowców poleciała bombardować cele na terytorium wroga.