Gdzie monitoring z galerii handlowej i sprzed motelu, niemożliwe, że nie sporządzono żadnego rysopisu. W motelu musiał go ktoś widzieć, przyjaciółka Annie go widziała, samochód też nie igła, marka, numery, jeśli przyleciał samolotem auto było wypożyczone na jakiś dokument, ponadto kamery miejskie na skrzyżowaniach. Ma to wszystko sens bo jak się okazało bydlak nie zmieniał wyglądu
Co do samochodu to wydaje mi się, ze było powiedziane, ze zmieniał numery rejestracyjne, czy coś takiego.
Co do motelu to tam codziennie przychodzi tyle osób, ze gwarantuję ci, że nie zapamiętałbyś człowieka, który przez kilka sekund mignął ci przed oczami. Przyjaciółka Annie widziała go z daleka, a przecież sama powiedziała jak wyglądał.
Film wartościowy, wstrząsający, ukazujący bardzo ważny problem społeczny. Lektura obowiązkowa (może seans w szkole?) dla rodziców i młodzieży w USA i nie tylko. W filmie chodzi o ukazanie pewnego problemu a nie metod śledczych to nie kryminał. To nie pean na cześć najlepszych w kosmosie amerykańskich organów ścigania tylko dramat tej dziewczynki i jej bliskich. Ostrzeżenie.
"W filmie chodzi o ukazanie pewnego problemu a nie metod śledczych to nie kryminał. To nie pean na cześć najlepszych w kosmosie amerykańskich organów ścigania tylko dramat tej dziewczynki i jej bliskich. Ostrzeżenie."
I to powinno zamknąć całą dyskusję odnośnie pracy FBI. Gratuluję puenty.
Powiem Ci w tajemnicy, że u nas część stacji benzynowych też ma atrapy zamiast kamer. Geniuszu. Z resztą film nie był o tym jak łapią.
Chyba u ciebie w okolicy stacje paliw mają atrapy, może jeszcze trzeba płacić na nich wyłącznie gotówką i co ma znaczyć wyraz "geniuszu"?