obejrzałem około 14-15 odcinków pierwszego sezonu i nie byłem w stanie znieść głównej, kobiecej postaci.
Jest jakaś moda na tworzenie irytujących panienek w filmach i serialach. Nie wiem jednak, czemu ma to służyć.
Dostałem info z polecenia, że to dobry serial. Odpadłem po 1 odcinku, nawet nie przez laseczkę. Typowy, amerykański infantylizm serialowy mnie zmiotl z planszy.
Ja dałem radę tylko 2 odcinki obejrzeć. I o ile Spader podobał mi się to reszta masakryczna i gea aktorska na poziomie Klanu
Jestem właśnie po pierwszym odcinku i irytuje mnie w sumie wszystko.
1. Główna bohaterka, która odnalazłaby się chyba bardziej na zakupach, niż w FBI(jakkolwiek źle to zabrzmi, ale sorry, laska bardziej wygląda niż robi i mówi coś sensownego)
2. Przedstawienie tej instytucji ogólnie jako bandy kretynów, którymi można sobie dyrygować jak się tylko zechce
3. Taki czerstwy klimat efekciarskiego kina akcji
4. Odrealnienie całkowite jak chodzi o godzenie pracy w FBI i życia osobistego
I wiele innych. Plus widzę aż chyba za dużą inspirację czerpaną z Milczenia Owiec.