Przyjaciele :) Dla mnie jest to sitcom absolutnie bezkonkurencyjny, oglądam to nieprzerwanie od lat w kółko. Co nie zmienia faktu, że Big Bang, jest również świetne.
Haha, ja również :)) O rany, no to naprawdę nie wiem co tu innego mogę polecić... ;) Tym bardziej, że z tego co widzę to "Dwóch i Pół", oraz "Scrubs" też masz już obczajone. Bardzo fajne są "Różowe lata siedemdziesiąte", to jedyne co mi jeszcze przychodzi do głowy ;)
A. nie zauważyłem, że i moją ostatnią propozycję też już oglądałeś :) No to jestem bezradny!
To chyba pozostaje wałkowanie ich w kółko :) Bo naprawdę nie wiem, czy istnieją jeszcze seriale dorównujące tym klasykom.
Ja też, wczoraj z mężem zaczęliśmy chyba setny raz to oglądać zaczynając znów od 1 sezonu :)))))))))))
Przyjaciele i Big Bang. Chyba jedyne seriale które nie mają typowego - ,,obiektu do wyśmiania''. T70s jest dobre, ale to jak upokarzali Tophera( Erica ) w sezonach 5-7( szczególnie siedem ) jest wręcz żałosne. Chylić czoła przed scenarzystami którzy myślą że wyśmiewanie drugiej osoby powoduje wielki śmiech.
Tak bezkonkurencyjny, że nadawany w tych samych latach jego główny konkurent Frasier zmiażdżył go pod względem nagród i recenzji stająć się najbardziej nagradzanym serialem w historii.:)
Pierwsze 2 sezony Community i odrobinę 3 :) W sumie tak luźno patrząc to podobne seriale, grupka znajomych, w tle wątki szkolne/naukowe, wyraziści i świetni bohaterowie. Lepszy raczej nie, ale początkowe sezony przynajmniej równie dobre jak dla mnie.
Zgadzam się, ja też przeszłam na Community po obejrzeniu wszystkich sezonów Big Bang po kilka razy ;p. Pierwsze dwa sezony faktycznie najlepsze, ale to jest jednak inny rodzaj humoru: absurdalny. Na początku mi się średnio podobało, ale po obejrzeniu kilku pierwszych odcinków wkręciłam się na dobre. Nie wiem czy każdemu fanowi Big Bang spodoba się Community, ale myślę, że zawsze warto spróbować ;)
Potwierdzam. Trzy sezony Community są co najmniej tak dobre jak BBT, czwarty niestety jest pomyłką.
Tak z sitcomów to oglądam jeszcze "How I Met Your Mother". Moim zdaniem jeszcze lepsze od TBBT, nie uwłaczając Big Bang, ale jednak HIMYM to jest prawdziwe arcydzieło dla mnie ;)
Jeszcze widziałam kilka odcinków tego co pisał pitoresk, chodzi mi o "Men at work" też świetne, ale nie powiem dokładniej, bo tylko kilka odcinków obejrzałam, a staram się ograniczyć seriale ;P
HIMYM jest szczególnie świetne od szóstego sezonu. O dziewiątym nie będe nawet pisał. Od świetnego scenariusza po jeszcze lepszą gre aktorską( szczególnie typ grający Marshalla ). Nie ma co, czuje że w tym roku zdobędzie XX Złotych Globów x_x
Trzeba dodać jeszcze parę innych rewelacji typu praktycznie wszystkie sposoby na podryw Barneya. Szczególnie przypadl mi do gustu ten z udawaniem fryzjera-geja i tekst "ale mam za to hetero brata" i rechot lasek, zdecydowanie najglupszy tekst jaki slyszalem kiedykolwiek.
HIMYM ma bardzo dobre momenty, tak mniej więcej do 6. sezonu ale ma tez momenty niewiarygodnie głupie, naiwne i wręcz obraźliwe dla inteligencji widza.
Dokładnie. Naprawdę, HIMYM choć był podróbką Friends to był tworzony jako ich nudniejszy( o wiele nudniejszy ) następca, ale to wciąż dało się oglądać jako ,,pocieszenie'' po Przyjaciołach. ,,Dało'' bo jako taki poziom trzymało do właśnie piątego sezonu. W Przyjaciołach i TBBT o spadku nie ma mowy( HA! Za chwilę mnie najadą fani że TBBT skończyło się po trzech sezonach...to że zmieniło koncept wcale nie oznacza że wciąż nie bawi, bo tak nie jest. Poziom wciąż jest wysoki czego dowodem jest to że popołudniowe powtórki tego serialu mają większą oglądalność niż odcinki premierowe HIMYM które lecą wieczorem... ).
Nie zgadzam się.
Jasne obserwuję pewien spadek w HIMYM, ale w TBBT też, tylko, że w Big Bang to akurat mam tak, że niektóre momenty śmieszą mnie cały czas, a inne w ogóle mnie nie ruszają w żaden możliwy sposób, chyba, że negatywny.
Co do Przyjaciół to szczerze mówiąc widziałam z kilkanaście odcinków, ale nie wzięłam się za oglądanie od początku do końca, natomiast HIMYM wciągnęło mnie od pierwszego odcinka i uważam, że te dwa seriale są conajmniej równe, jeżeli HIMYM nie jest lepszy.
No, ale to tylko moja opinia.
Ciężko dyskutować z tym co Ci się podoba bardzo a co trochę mnie. Twoja opinia, Twoja sprawa, nic mi do tego. Natomiast można w miarę obiektywnie stwierdzić, który serial odniosł większy sukces, choćby przez ilość przyznanych nagród, oglądalność itp. No i tutaj wyraźnie widać, że TBBT odniosło większy sukcec niż HIMYM. Friends to wiadomo, fenomen i pewnie jeszcze długo nikt nie zrobi serialu, który odniesie większy sukces.
Natomiast w niczym to nie zmienia faktu, że takie dyskusje są nieco bezsensowne, bo każdy powinien oglądać to co mu się podoba, niezależnie od nagród i oglądalności :)
Ludzie JPWM nie jest podróbą Przyjaciół!!! To zupełnie inne historie. Są pewne podobieństwa, ale wynikają po prostu z tego, że życie różnych ludzi ma wiele podobnych punktów. Jak dodać do tego schematy rządzące serialami to faktycznie może się wydawać podobne, ale mówienie o podróbie to przesada. JPWM ma swój styl zupełnie inny niż Przyjaciele, inny jest zamysł, inaczej też pokazuje się bohaterów (w JPWM bardzo stawia sie na to by pokazać jak się zmieniają przez lata). Poza tym w JPWM padają też czasem różne refleksje na temat miłości czy życia (jak choćby to, że wszyscy jesteśmy niedokończeni). W tym serialu też nie brakuje bardziej dramatycznych wątków (choćby odcinek świąteczny, gdzie narratorem jest Robin, albo odcinek Time Travel), albo zwrotów akcji pod koniec odcinka czy pokazywanie wydarzeń z perspektyw różnych postaci.
The IT Crowd - uważam za jeden z najlepszym seriali komediowych. Jeśli lubisz brytyjski humor to polecam.
Ja nie znam ;P W moim rankingu seriali komediowych TBBT jest bezkonkurencyjnie na pierwszym miejscu :)
Lubię też Shameless USA, ale to nie jest typowo komediowy serial, bardziej dramat z elementami komedii. Tak czy siak, śmieję się podczas oglądania go cześciej niż np. podczas oglądania ostatnich sezonów typowo komediowych seriali typu HIMYM czy wspomniane wyżej Community (wg mnie Community TBBT do pięt nie dorasta, zupełnie inne poczucie humoru, mnie średnio bawi, skończyłam oglądanie na 4-tym sezonie i nie mam zamiaru wracać).
Wow, dla mnie nie ważne jak serial jest słaby, jeśli coś zacząłem to muszę skończyć bo żal by mi było straconego czasu :E Btw, słyszałem że piątu sezon Community jest takim jakby restartem serii. Nie wiem ile w tym prawdy ale jest 1szy odcinek 5go sezonu jest określany mianem ,,drugiego pilotu'' także coś w tym jest...
Też kiedyś dokańczałam każdy serial, który oglądam, ale to dopiero było bez sensu. Wiesz, jest tyle seriali, a każdy z nas ma ograniczony wolny czas, więc czemu mam go poświęcać na coś, co mi się średnio lub wcale nie podoba? Dla zasady? No bez sensu :P Wolę poszukać nowego serialu. A Community i tak za dużo szans dałam. No bo tak na logikę: jeśli z 4 sezonów żaden mi się za bardzo nie podobał, to po co mam oglądać piąty? Gdybym nie miała co oglądać, to może. Ale na szczęście jest w czym wybierać ;)
Jeżęli coś jest słabe i ci się nie podoba to kontynując oglądanie mimo, że nie chcesz, tracisz jeszcze więcej czasu. Podstawowy błąd psychiki:)
Jak poznałem waszą matkę, Hoży doktorzy, Przyjaciele, The Guild. TBBT stoczyło się gdzieś od 4 sezonu.
to może dorzucę coś od siebie, oglądam dużo seriali komediowych, są lekkie i można pozwolić sobie na odcinek właściwie w każdej porze, czasami zdarza mi się oglądnąć odcinek do śniadania, podczas przerwy w zajęciach itp, więc moja lista:
-TBBT - trzyma poziom, całkiem zabawny serial
-HIMYM - mniej więcej do 6 sezonu trzymało równy świetny poziom, teraz wciąż można oglądać jednak to nie to samo
- Friends - nikomu przedstawiać nie trzeba, genialny serial, jednak staram się go nie gloryfikować jak większość, serial stał się już wręcz legendą, ale jak dla mnie faktem jest iż również posiada słabsze momenty
-modern family - gdy zacząłem przygodę z tym serialem byłem bardzo sceptycznie nastawiony, ale po oglądnięciu paru odcinków okazało się że dawno nic mnie tak nie rozbawiło, jednak serial nie musi spodobać się każdemu
-Community - pierwsze serie bardzo dobre, chociaż formuła serialu nie odpowiada mi tak bardzo jak wyżej wymienonym
-Dwóch i pół - polecam, oczywiście z Charliem, z Kucherem oglądałem cały sezon po czym odpuściłem
- Men at work- przyjemny, ciekawy, zwyczajnie dobry
-Różowe lata 70 - rewelacja, jednak tylko do momentu kiedy obecny był cały oryginalny skład
- Brooklyn nine-nine - objawienie sezonu jak dla mnie, Andy Samberg wymiata, ogólnie cała obsada kolorowa, oryginalna, polecam
mógłbym jeszcze wymienić parę jak 2 broke girls, jednak myślę że o tych najlepszych wspomniałem powyżej, jeśli przypomnę sobię o innym serialu nie omieszkam napisać
Jak dla mnie to właśnie późniejsze odcinki JPWM są lepsze. Spodobał mi się ten lekko bardziej poważny klimat, zamiast rubasznych odcinków typu zaliczenie dwóch panienek.
Moje zdanie jest zgoła odmienne od Twojego, które oczywiście jak najbardziej szanuje i rozumiem co masz na myśli, jednak dla mnie serial stracił właśnie przez powolną zmianę formuły serialu. Lubiłem tego szalonego pełnego energii Barneya, który jak to ująłeś co odcinek zaliczał panienki, w ostatnich sezonach w moim odczuciu stracil wiele ze swojego uroku, są odcinki w których jego postać nie tyle nudziła co denerwowała, dla porównania kiedyś był dla mnie jednym z najjaśniejszych punktem serialu. Odnośnie powagi, nie jest tak że takowa mi przeszkadza, bardzo lubiłem te nostalgiczne momenty/końcówki epizodów z pierwszych sezonów, były świetnie wplecione we wcześniejszą formułę. Teraz owa powaga wydaje się być trochę na siłę, Ted żali się jak to nie może sobie nikogo znaleźć co kilka odcinków, co kilka odcinków wraca również temat Robin do której wciąż coś czuje, temat który był już wałkowany tyle razy że powinni go odpuścić, irytuje Lily, matka Barneya, Robin również nie jest już tą Robin Scherbatsky z pierwszych odcinków, jedynie
Marshall wciąż pozostał "fajny" .
Lepsze to może nie ale równie dobre :
Ostatni Prawdziwy Mężczyzna
http://www.filmweb.pl/serial/Ostatni+prawdziwy+m%C4%99%C5%BCczyzna-2011-625195
8 prostych zasad
http://www.filmweb.pl/serial/8+prostych+zasad-2002-129639
Domowy Front
http://www.filmweb.pl/serial/Domowy+front-2005-233997
Spin City
http://www.filmweb.pl/serial/Spin+City-1996-12301
Hoży doktorzy
http://www.filmweb.pl/serial/Ho%C5%BCy+doktorzy-2001-133968
2 Broke Girls ale z napisami, bo z lektorem nie polecam no i Dwóch i Pół .
http://www.filmweb.pl/serial/Dwie+sp%C5%82ukane+dziewczyny-2011-616779
http://www.filmweb.pl/serial/Dw%C3%B3ch+i+p%C3%B3%C5%82-2003-126122
No i niezłe :
HIMYM (Jak poznałem waszą matkę)
http://www.filmweb.pl/serial/Jak+pozna%C5%82em+wasz%C4%85+matk%C4%99-2005-221833
Trawka
http://www.filmweb.pl/serial/Trawka-2005-190890
i jeszcze Słowo na R
http://www.filmweb.pl/serial/S%C5%82owo+na+R-2010-549022 choć to już czarna komedia.
Ja natomiast oprócz ,,Przyjaciół", ,,Jak poznałem waszą matkę" dodam fakt faktem dość stare seriale ale które do tej pory śmieszą: ,,Allo, Allo", ,,M.A.S.H", ,,Co ludzie powiedzą?", ,,Hotel Zacisze" - to dopiero klasyka seriali komediowych!
nie widze, zeby ktos polecał Zwariowany swiat Malcolma, uwielbiam ten serial, wiec polecam
The Office w wersji US - absolutnie genialny. Jeśli ten klimat Ci się spodoba, to po nim Parks & Recreations, ale to już nieco słabsze.
Z lekko absurdalnych, jak Scrubs, to pierwsze sezony "Community".
Community - świetny, specyficzny humor.
It crowd - brytyjski humor. W moim odczuciu jest to najlepszy serial komediowy.